• Index
  • 06. Woods Sherryl Namiętności 06 Noc księżycowego pyłu
  • 2008 62. W blasku fleszy 1 Hood Stewart Fiona Gwiazda filmowa i książę
  • 0893. Celmer Michelle KrĂłlewskie związki 02 Książę i sekretarka
  • Galenorn Yasmine Siostry Księżyca Tom 03 Darkling (nieof.)
  • 03. Jarrett Miranda Kwietniowe noce Blask księżyca
  • Ĺťuławski Jerzy Trylogia księżycowa 01. Na Srebrnym Globie
  • Harlequin Światowe Ĺťycie Ekstra 324 Ślub księżniczki
  • Wirtemberska, księżna Maria Malwina, czyli domyślność serca
  • Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 170 Zbuntowana księżniczka
  • 06. Roberts Nora Druga miłość 02 Księżniczka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goskas.keep.pl
  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Rafe wybrał tę właśnie chwilę, by wyciągnąć do niej rękę.
     Chodz.
    ROZDZIAA PITY
    Na dzwięk jego głosu przeszył ją dreszcz, który omal nie złamał ostatnich zapór.
    Długie palce otoczyły jej dłoń i pociągnęły ją z krzesła.
     Rafe  szepnęła, gdy brał ją w ramiona.
     Ciii...  odszepnął.  Nic nie mów.
    I tak nie była w stanie nic powiedzieć. Wszystkie jej zmysły skupione były na nim.
    Jego dotyk działał na nią oszałamiająco, pocałunek niósł w sobie obietnicę ekstazy.
    Przywarła do niego spragniona, gotowa dać mu wszystko, czego tylko zechciał.
    Skorzystaj z tej chwili  powtarzał cichy głos w jej głowie  bo to się już nigdy nie
    powtórzy.
    Rafe rozchylił poły jej szlafroka.
     Jesteś jeszcze piękniejsza, niż pamiętałem  wymruczał, pochylając się nad jej
    piersiami.
    Gdy podniósł głowę, poraziło ją pożądanie błyszczące w jego oczach. Zadrżała.
    Kim był mężczyzna, który potrafił patrzeć na nią w ten sposób, a potem spokojnie
    odwrócić się do niej plecami i ożenić z inną kobietą? I kim była ona sama, godząc
    się na to? Powiedziała przecież, że nie pójdzie z nim do łóżka, a tymczasem stała
    przed nim półnaga...
    Wyrwała się z jego objęć i zsunęła poły szlafroka.
    Rafe zmarszczył czoło.
     Zimno ci?
    Potrząsnęła głową.
     Lepiej już idz.
    W jego wzroku pojawił się złowieszczy błysk.
     Jeszcze przed chwilą chyba tak nie myślałaś.
     Mówiłam ci przecież, że nie zamierzam iść z tobą do łóżka. Przykro mi, ale nie
    zmieniłam zdania.
    Podszedł o krok bliżej.
     W co ty grasz? Przecież widzę wyraznie, że pragniesz tego tak samo jak ja.
     Nie, raczej nie. I zupełnie mnie nie obchodzi, czego ty pragniesz. Zależy ci tylko
    na łatwej zdobyczy.
     To nieprawda  mruknął.
     To prawda. Gdy wylądowałam na tej wyspie, uznałeś, że trafia ci się dobra
    okazja. Nic cię nie obchodziło, co ja czułam, i teraz też cię to nie obchodzi.
    Mówiłam, że chcę się stąd wydostać jak najszybciej, ale ty w ogóle nie słuchasz.
    Wydaje ci się, że możesz sobie wziąć wszystko, co zechcesz, i kiedy zechcesz.
    Coś ci powiem. Miałeś swoją szansę w Paryżu, ale wtedy pokazałeś, na czym
    zależy ci bardziej.
    Nie poruszył się, ale mięśnie jego twarzy zadrgały.
     Nie łudz się, że zyskasz w ten sposób coś więcej. Obawiam się, że lista
    kandydatek na księżną Montvelatte jest już zamknięta. Możesz zająć miejsce w
    moim łóżku, jeśli masz ochotę, ale z pewnością nie będę cię błagał, żebyś zmieniła
    zdanie.
    Sienna poczuła zimną furię.
     Sądzisz, że chcę za ciebie wyjść?! Zejdz na ziemię! Nic mnie nie obchodzi, że
    jesteś księciem. Nic by mnie nie obchodziło, nawet gdybyś okazał się samą Bestią
    z Iseo. Nie wyszłabym za ciebie nawet wtedy, gdybyś był ostatnim mężczyzną na
    ziemi! Powiedziałam ci, że nie śpię z tobą, i pogódz się z tym.
    Jego twarz pociemniała i Sienna poczuła lęk. W końcu to była jego wyspa, jego
    świat. Chyba zwariowała, sądząc, że takie słowa ujdą jej na sucho. Ale z drugiej
    strony nic nie mogło usprawiedliwić jego zachowania, nic!
    Jeszcze raz obrzucił ją wściekłym spojrzeniem i wycedził przez zaciśnięte zęby:
     Niech będzie, jak chcesz.
    Słońce stało już wysoko na niebie. Zanosiło się na upalny dzień. Basen w ogrodzie
    płynnie przechodził w idealnie błękitne morze, które z kolei stapiało się z lazurowym
    niebem.
    Rafe siedział na tarasie z kawą w ręku i z niechęcią spoglądał na piękne otoczenie.
    Jego plany spaliły na panewce. Trudno. Nie zamierzał z tego powodu płakać. Skoro
    tak bardzo chciała uciec z tej wyspy, to niech jej będzie.
    Helikopter przyleciał pół godziny temu i wciąż stał na lądowisku. Rafe był zdumiony,
    że Sienna jeszcze nie odleciała.
    Nawet kawa miała tego dnia gorzki smak. Głośno odstawił filiżankę i wstał. Nie
    chciał patrzeć na jej odlot, nie zamierzał dać jej tej satysfakcji.
    Jakiś dzwięk sprawił, że odwrócił głowę. Stała w drzwiach i patrzyła na niego jak
    przestraszone zwierzę w reflektorach nadjeżdżającego samochodu.
    Przypomniał sobie ostatni wieczór i zacisnął usta. Jedyną pociechą było to, że ona
    wyglądała równie kiepsko, jak on się czuł. Była blada, a pod oczami miała ciemne
    kręgi świadczące o bezsennej nocy.
    Ale dlaczego była taka wylękniona? Czyżby obawiała się, że on znów będzie
    próbował ją uwieść? Nic z tego.
     Chciałam się tylko pożegnać  powiedziała tak cicho, że ledwie ją usłyszał.
    Krótko skinął głową.
     Jadłaś coś?
    Pobladła jeszcze bardziej, o ile to w ogóle było możliwe. Zacisnęła palce na
    framudze drzwi i potrząsnęła głową. Twarz miała ściągniętą. Widocznie przeżyła
    jeszcze gorszą noc niż on. To dobrze. Ale, gdy podszedł bliżej, zauważył, że jej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl
  • Wątki