• Index
  • James_Sabatina_ _Sabatina._Autobiografia_pakistańskiej_dziewczyny(1)
  • Hawkins Rachel Dziewczyny z Hex Hall 02 Diable Szkło rozdz 1 26
  • Angela Knight, Morgan Hawke, Sheri Gilmore Hard Candy (Anthology) (LooseId) (pdf)
  • Anne Marie Duquette Back To The Ranch Kowboj i dziewczyna
  • Cabot_Meg_ _Top_modelka_02_ _Nie_chce_byc_dziewczyna_z_wybiegu
  • Dziewczyny z Hex Hall 3 Spell Bound CAŁA
  • 345. Baxter Mary Lynn Dziewczyna z miasta
  • Dziewczyna ze snu Sekrety 02 Barbara McCauley
  • 0405. George Catherine Aniol nie dziewczyna
  • Ian Morson [William Falconer Mystery 05] Falconer and the Great Beast (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • robertost.xlx.pl
  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    uśmiechnie się do Goldie. Ona sama jednak wyglądała na
    szczęśliwą i tylko to miało znaczenie.
    - Wyjeżdżałaś? - zapytała ją, wskazując ogromną walizę.
    - Byłam w San Diego. Pojechałam do mojego syna. Mu-
    siałam podpisać pewne dokumenty.
    Charlie zdumiała się:
    - Ty masz syna? Nie sądziłam, że...
    - O tak, był mniej więcej w wieku Robbiego, gdy przy-
    jechaliśmy w te góry. To wspaniałe miejsce na wychowywa-
    nie dzieci.
    Charlie skinęła głową, zadowolona, że obie mają ze sobą
    coś wspólnego.
    - Pewnie, założę się, że twój syn wyrósł na wspaniałego
    mężczyznę. Bardzo chciałabym go poznać. Kiedy ostatni raz
    był u ciebie z wizytą?
    Twarz Goldie zmieniła się. Opuściła głowę i zaczęła ner-
    wowo skubać serwetkę.
    - Och, on nie ma na to czasu, jest zbyt zajęty. Pracuje
    jako dyrektor w wielkiej firmie i dużo podróżuje.
    S
    R
    Jej głos się załamał i Charlie z zakłopotaniem odwróciła
    głowę.
    Rozmawiały jeszcze przez chwilę, a potem Charlie zajęła
    się nakrywaniem stołów. Ale to, co jej powiedziała Goldie,
    a szczególnie to, co przemilczała, bardzo ją poruszyło.
    A więc ta kobieta również samotnie w tych górach wychowała
    dziecko, a teraz żyła jak pustelnica. Syn nigdy jej nie odwie-
    dzał.
    W tym scenariuszu było coś niewypowiedzianie smutnego
    i deprymującego. Charlie, chcąc nie chcąc, nie mogła się
    opędzić od niewesołych skojarzeń. Gdy wrzucała napiwek
    do specjalnej puszki, nagle stanęła oko w oko ze swoim zdję-
    ciem. Było starannie wyeksponowane na bocznej ściance
    kasy.
    Czas zatrzymał się, a Charlie miała wrażenie, jakby zapa-
    dała się w przepaść. Była zupełnie sama, a wokół rozpoście-
    rała się bezkresna pustka. Musi się dowiedzieć, o co tu chodzi,
    i być gotowa na wszystko.
    Przede wszystkim powinna się uspokoić. Jeszcze raz przy-
    patrzyła się swojej fotografii. Zdjęcie zostało zrobione, gdy
    Charlie była w ostatniej klasie szkoły średniej. Ubrana była
    w różowy, kaszmirowy sweterek i uśmiechała się z przymu-
    sem. Pod wpływem nagłego impulsu sięgnęła w stronę kasy.
    Ale zanim zdążyła cokolwiek zrobić, usłyszała za sobą głos
    Michiko:
    - A, widzę że przyglądasz się zdjęciu. Zostawił je tutaj
    jakiś facet. Przypatrz się uważnie, a może coś ci wpadnie do
    głowy.
    Charlie poczuła się tak, jakby jej usta były pełne waty.
    Gdyby nawet chciała, nie byłaby w stanie powiedzieć ani
    słowa. Kto mógł umieścić tutaj to zdjęcie?
    Znała odpowiedz na to pytanie. Znów zaczęła oddychać
    S
    R
    normalnie. Wpatrywała się w fotografię, jakby chciała ją spa-
    lić wzrokiem. Wprawdzie nie była na zdjęciu zbyt podobna
    do siebie, ale na pewno wszyscy ją rozpoznali. Zaczęła zasta-
    nawiać się, co powinna teraz zrobić.
    Michiko zajrzała jej przez ramię.
    - Dziwne, ale ta dziewczyna na zdjęciu nie wygląda na
    zbyt szczęśliwą.
    Charlie głośno przełknęła ślinę, lecz nadal nie mogła wy-
    dusić z siebie ani słowa. Unikała też wzroku Michiko, ale jej
    przyjaciółka zdawała się tego nie zauważać.
    - Ten mężczyzna, który jej szukał, powiedział, że zdjęcie
    było zrobione mniej więcej dziesięć lat temu i że teraz ta
    dziewczyna może wyglądać inaczej. Co o tym sądzisz?
    Michiko przechyliła głowę i przyjrzała się zdjęciu,
    a Charlie czekała, niemal nie oddychając. Jak jej przyjaciółka
    mogła jej nie poznać? Przecież tę dziewczynę z fotografii
    miała dosłownie przed samym nosem. Oczy na zdjęciu były
    smutne, ale to były przecież jej oczy. Jak można tego nie
    zauważyć?
    - Powiedziałam mu, że nie znam nikogo takiego, ale on
    na wszelki wypadek zostawił to zdjęcie i numer telefonu.
    - Nigdy nic nie wiadomo - szepnęła do siebie Charlie,
    wciąż zdumiona tym, że Michiko jej nie rozpoznała. Nie
    czuła się jednak bezpiecznie, bo ktoś inny mógł okazać się
    bardziej spostrzegawczy. Opanowała lęk i wróciła do pracy,
    wciąż intensywnie myśląc o całej sprawie. Nie po raz pierw-
    szy poszukujące jej osoby deptały Charlie po piętach. Był
    na jej temat nawet reportaż w telewizji, ale nikt w okolicy go
    nie oglądał, z wyjątkiem Michiko i Erniego. Ale oni też nie
    poświęcili mu zbyt wiele uwagi. Pózniej, gdy Robbie był już
    na świecie, wybrała się z nimi na zakupy do Sacramento i
    w supermarkecie zobaczyła plakat ze swoją podobizną. Za-
    S
    R
    dzwoniła od razu do matki, ale jej lokaj Griggs powiedział,
    że pani jest na jakimś spotkaniu, więc Charlie zostawiła wia-
    domość:  Mamo, u mnie wszystko w porządku, przestań
    mnie szukać, bo i tak nie wrócę".
    Uciekła pod wpływem impulsu, niczego uprzednio nie
    planując. Spakowała kilka rzeczy i wsiadła do pierwszego
    pociągu. Pózniej jechała autobusem i autostopem. Kierowca
    ciężarówki podrzucił ją do tej doliny. Nie sądziła, że ucieczka
    jej się powiedzie. Zrobiła to, co uważała za konieczne. A póz-
    niej zdecydowała, że zostanie w tych górach, dopóki jej nie
    odnajdą.
    I wreszcie przyzwyczaiła się do życia w tej okolicy. Teraz
    okazało się, że jest w niebezpieczeństwie i musi coś wymy-
    ślić.
    Spokojnie! Jej matka wynajęła kogoś, by ją odnalazł. Ta
    osoba przyjechała do miasta i rozdawała fotografie. Ktoś
    wreszcie może ją rozpoznać. Miała tylko jedną szansę. Mu-
    siała się gdzieś ukryć, dopóki sytuacja się nie unormuje. Ale
    teraz jej ucieczka byłaby dużo trudniejsza, bo na świecie był
    Robbie.
    - Charlie, jesteś tu?
    Ernie wszedł do kuchni, a na twarzy Charlie zamarł
    uśmiech, zobaczyła bowiem, że Ernie trzyma w ręku to feral-
    ne zdjęcie. Podążył za jej wzrokiem i pomachał fotografią.
    - Mam wrażenie, że ta dziewczyna ze zdjęcia kogoś mi
    przypomina. Facet, który to zostawił, wyglądał na przejętego
    swoją misją i chciałbym mu pomóc. - Spojrzał na Charlie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl
  • Wątki