[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czarnymi oczami. Mówił po angielsku płynnie, choć z egzotycznym akcentem
 Wyobrażam sobie, że musisz się czuć co najmniej dziwnie, otoczony
przez tłum krewnych, o których istnieniu nie miałeś pojęcia. Ale nie przejmuj się
przywykniesz. My z Dominikiem też przez to prze chodziliśmy i jakoś żyjemy.
 Jeśli mam być szczery, chyba już zaczynam przywykać.  Louis uścisnął
dłoń Amada i uśmiechnął się swobodnie.  Na początku odnosiłem się
sceptycznie do całej sprawy, ale Sam wierzyła niezachwianie, że jestem synem
Tarranta Hardcastle'a Na pewno wiecie, jak bardzo potrafi być przekonująca.
Więc nie mogę powiedzieć, żebym był w szoku, kiedy przyszły wyniki.
Samantha objęła wzruszonym spojrzeniem trzech mężczyzn, tak różnych, a
jednocześnie tak niesamowicie do siebie podobnych  krew z krwi jej męża;
 Jaki wspaniały widok  wyszeptała, przejęta
 Dałabym wszystko, żeby Tarrant mógł was zobaczyć, wszystkich razem.
Niestety, było to niemożliwe. Tym bardziej powinna uhonorować pamięć
męża, dbając, by jej dzieci żyły w zgodzie i harmonii. Zapomni o tym,
kiedykolwiek widziała w Louisie mężczyznę godnego pożądania. Od teraz był jej
pasierbem, powinowatym i nikim więcej.
78
R
L
T
 Jak zareagowałeś, kiedy Samantha po raz pierwszy powiedziała ci, że
jesteś synem Tarranta?  Fiona pochyliła się ku Louisowi, przekrzykując głośną
muzykę.
Przyjęcie w restauracji  Pod Księżycem" wydane przez Hardcastle'ów na
cześć odnalezionego brata okazało się imprezą na kilkaset osób. Całe
nowojorskie towarzystwo zbiegło się, jakby chodziło o wydarzenie roku.
Louis nie miał nic przeciwko temu. Uwielbiał przyjęcia, z im większym
rozmachem wyprawione, tym lepiej. Podobała mu się też rola marnotrawnego
syna, uroczyście przyjętego na łono rodziny. Czuł, że zaczyna szczerze lubić
poważnego Dominica i trochę szalonego Amada. Tylko Fiona nie odkryła
jeszcze swoich kart.
Przyjrzał się uważnie młodej kobiecie o delikatnej cerze i lśniących
płomiennorudych włosach, która przysiadła obok niego na wysokim stołku baro-
wym.
 Czy byłeś w szoku?  dokończyła pytanie, a potem podniosła do ust
kieliszek, posyłając mu czujne spojrzenie ponad krawędzią szkła.
I to w większym, niż przypuszczasz.
 Sam najpierw pisała do mnie listy, w których tłumaczyła, że mogę być
synem Tarranta, ale ignorowałem je. Chyba nie byłem jeszcze gotowy, żeby
zaakceptować takie zmiany w życiu. To było niedługo po tym, jak pochowałem
dziadków i potrzebowałem trochę samotności. Ale kiedy Sam pojawiła się we
własnej osobie na moim progu, nie mogłem jej zignorować.
 Taaak.  Umalowanymi na ciemną czerwień wargami pociągnęła łyk
wściekle niebieskiego napoju.  Tato też nie mógł jej zignorować, kiedy pojawiła
się w jego życiu. Taka już jest nasza Samantha. Ale nie narzekam  dodała
szybko.  Zawsze mówiłam, że skoro już muszę mieć macochę, cieszę się, że
79
R
L
T
trafiłam na nią. Mogło być o wiele gorzej.  Zamilkła i napiła się znowu.  A jak
ty się czujesz ze świadomością, że masz macochę?
Louis sięgnął po kieliszek z winem, walcząc z niemiłym, dławiącym
uczuciem gdzieś w okolicy mostka.
 Nie potrafię myśleć o Sam w ten sposób  powiedział wreszcie.  Jest o
wiele za młoda, żebym mógł ją uznać za moją macochę.
 Zwięte słowa  zachichotała Fiona.  Kiedy wychodziła za tatę, wszyscy
mówili to samo. Ale cóż, moja rodzinka zawsze była trochę dziwna. Myślę, że
sam się o tym niedługo przekonasz.
Zbył jej uwagę uśmiechem. Mógł sobie wyobrazić, że wygadana, zadziorna
Fiona nie ułatwiała życia młodej żonie ojca. Tym bardziej podziwiał Samanthę,
że tak bardzo zależało jej na utrzymaniu przyjaznych stosunków z pasierbicą. Z
moją siostrą. Poprawił się w myślach, patrząc w bystre zielone oczy dziewczyny.
Rozumiał rezerwę Fiony  zmiana statusu z jedynaczki na młodszą siostrzyczkę
trzech facetów o silnych charakterach nie mogła należeć do łatwych przeżyć. Pod
jej niezależną, trochę nawet arogancką pozą wyczuwał skrywaną wrażliwość.
Miał ochotę wziąć siostrę w ramiona i serdecznie uściskać.
 Powiedz lepiej, jak to jest, kiedy nagle trzech starszych braci zwala ci się
na głowę.  Spojrzał na nią ciepło.
Rudowłosa skrzywiła lekko usta i zmrużyła oczy.
 Zawsze słyszałam, że starsi bracia są cenni, bo sprowadzają do domu
przystojnych kolegów. Już nie mogę się doczekać.  Teatralnym gestem
odgarnęła włosy za ucho i zatrzepotała rzęsami.
Louis nie mógł się nie roześmiać. Zawtórowały mu dwa męskie głosy 
Dominic i Amado musieli słyszeć koniec ich rozmowy, bo śmiali się serdecznie,
zajmując wolne miejsca przy stoliku.
Jego bracia.
80
R
L
T
Nie spodziewał się, że nagły przypływ emocji ściśnie go za gardło tak
mocno, że będzie musiał walczyć o oddech. Ci fantastyczni ludzie wokół niego
to jego rodzeństwo. Choć znał ich zaledwie od paru godzin, już wiedział, że
łączy go z nimi jakaś zaskakująco głęboka, trudna do opisania więz. Louis nigdy
nie był człowiekiem ubogim, ale teraz, w towarzystwie braci i siostry, czuł się
prawdziwym bogaczem.
 Widziałaś Samanthę?  zagadnął Fionę jakiś czas pózniej. Szukał jej od
dłuższej chwili, krążąc w barwnym tłumie rozbawionych gości.
Miał dręczące uczucie, że Sam go unika. Nie pocałowała go na powitanie;
nawet nie podała mu ręki. Krótko mówiąc, postępowała nieładnie, a on nie miał
zamiaru dać się zbyć.
 Samantha?  Fiona odstawiła pusty kieliszek na blat najbliższego stolika.
 Gdzieś tu się kręci. Zabawia tych wszystkich wapniaków, znajomych taty.
Mógł się tego spodziewać. Samantha była zapewne gospodynią doskonałą.
Tym bardziej nie powinna tak karygodnie zaniedbywać honorowego gościa
imprezy. Ruszył dalej przez tłum i w końcu ją dostrzegł: wysoko uniesiona
głowa o szlachetnym kształcie podkreślonym misternym upięciem blond
włosów, smukła sylwetka obleczona w coś czarnego, eleganckiego i diabelnie
seksownego. Stała tyłem do niego, zatopiona w rozmowie z jakąś starszą damą.
Teraz, kiedy był pewien, że mu nie ucieknie, zwolnił kroku, żeby móc się do
woli napatrzeć na jasną skórę jej prostych pleców, widoczną w głębokim aż po
talię wycięciu wieczorowej sukni, i zmysłową krągłość pośladków rysujących się
delikatnie pod cienkim jedwabiem. Louis nie miał pojęcia, jakim sposobem udaje
jej się poruszać swobodniej w stroju, który przylegał do jej ciała ciasno niczym
futerał. Wąziutka suknia podkreślała jej wiotką sylwetkę i kobiece krągłości, ale
musiała bezlitośnie krępować uda. W dodatku jej bajecznie zgrabne nogi obute
były w pantofle na zawrotnie wysokim obcasie. Cała Sam.
81
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl