[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pewno, że twoja potrzeba kontrolowania wszystkiego nie jest
zdrowa. Oto przykład  nie umiesz przeczytać gazety w innej
kolejności niż ta, jaką przyjęłaś: pierwsza strona, biznes,
wiadomości lokalne. To nienormalne.
 Większość łudzi czyta gazetę w jakiejś określonej kolejności.
 To prawda  odparłam, wskazując na nią palcem.  Ale
gwarantuję, że dla większości brak jednego dodatku nie oznacza
końca świata. Nie będą wzywać gazeciarza, który nie mówi ani w
ząb po angielsku, żeby szukał brakujących szpalt. Nie będą
próbowali potrącić mu napiwku z karty visa.
 Słuchaj, pozwalam ci czytać moje gazety za darmo. Jeśli
chcesz robić mi w nich bałagan, zanim ja je przeczytam, kupuj
własne.
 Co się stało z Mattem Callawayem?
 Powiedział, że jest teraz bardzo zajęty w pracy, ale wiesz co,
on chyba ma kryzys wieku średniego. Nie mam czasu ani ochoty
dłużej się nad tym zastanawiać.
 Ty nie masz ochoty zajmować się niczym, co nie figuruje w
twoim notesie i nie jest dokładnie zaplanowane. Radzę ci,
skorzystaj z okazji. Nie pozwól mu dalej myśleć, że jesteś dla
niego tylko jedną z opcji. Czy to nie byłoby przyjemne? Czuć, że
masz nad nim kontrolę?
 Ty za to pozwalasz ludziom włazić sobie na głowę.
Pozwalałaś na to Sethowi przez prawie rok. Pozwoliłaś, żeby
laleczki z Południa ukradły ci wesele i ślub, i potrafisz tylko topić
smutki w espresso. Ja też, twoim zdaniem, powinnam tak żyć?
Nić, dziękuję bardzo. Wolę mój porządek i mój notes.
 Jak chcesz, to możesz się na mnie trochę powyżywać. Musisz
się uporać z problemem matki i wypieranie go ze świadomości nic
ci nie pomoże. Ona nie była dobrą opiekunką. Może robiła, na co
ją było stać, ale zachowała się do bani. Jeśli chcesz znać moje
zdanie, Simonowi i Ruth należą się od ciebie przeprosiny.
 Przeprosiny? Jak śmiesz krytykować moją matkę?
 %7łyjesz w lęku, Kay. Bezustannie obmyślasz, jak okiełznać
chaos, tak żeby nawet jego ślad nigdy nie wkradł się w twoje
życie, ale to jest niemożliwe. Taka postawa przeszkadza ci
utrzymywać zdrowe stosunki z ludzmi, a ja akurat myślę, że jesteś
bardzo atrakcyjną osobą. Chciałabym zobaczyć, że naprawdę
cieszysz się życiem, a nie w kółko wszystko planujesz dla siebie i
dla innych. Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że zwyczajnie
niańczysz tę grupę singli, załatwiając za nich co się tylko da? Nie
do wiary, że jeszcze nie wiążesz im śliniaczków przed sobotnią
kolacyjką, którą im serwujesz.
 Przestań teraz wyciągać te wszystkie rzeczy. Zachowujesz się
tak, bo sama nie masz nic do powiedzenia w sprawie własnego
ślubu. To żałosne, Ashley. Jak twoje czekanie, aż Seth się w
końcu namyśli. A on cię zostawił i wyjechał do Indii. Pozwolisz
Kevinowi odejść, tylko dlatego, że nie potrafisz postawić na
swoim?
 Jeśli Kevin tego zechce, pozwolę mu odejść. Czy nie lepiej
teraz niż po ślubie? Wiesz, kiedy byłam z Sethem, czegoś się
nauczyłam. Może byłam niezbyt lotna, ale wreszcie to pojęłam.
Nie mam zamiaru odgradzać się od świata murem, żeby nikt
więcej mnie nie zranił.
 Więc nie rezygnuj z Kevina. Walcz o niego! Pokaż mu, że
coś dla ciebie znaczy. Pokaż mu, że nie pozwolisz, by jego matka
tobą pomiatała, bo inaczej przez całe życie będziesz jej ofiarą. Na
pewno go to ruszy. Kto by chciał uwikłać się w taki konflikt?
Wspomnisz moje słowa. Jeśli nie nakłonisz go do tego teraz, on
sam nigdy się jej nie przeciwstawi.
Siedziałyśmy z Kay, patrząc na siebie nawzajem z napięciem,
wychylone bojowo do przodu jak koty, które szykują się do skoku.
Po chwili obie zaczęłyśmy chichotać.
 Aatwo rozwiązywać cudze problemy, prawda?
 Coś ci obiecam, Ashley. Przebaczę Simonowi i powiem mu o
tym, jeśli ty powiesz tej swojej kochanej teściowej, żeby spadała
na drzewo. To twoja uroczystość i ma być taka, jak ty zechcesz.
Jeśli przestaniesz służyć za podnóżek, ja przestanę traktować
Simona jak wycieraczkę.
 A jeśli Kevin nie wytrzyma i nie będzie żadnego ślubu?
 W takim razie lepiej, żeby to się stało przed złożeniem
przysięgi.
Wyciągnęłam do niej rękę.
 Umowa stoi!
Nie wydaje mi się, żeby przeproszenie Simona mogło
rozwiązać wszystkie problemy Kay, ale byłby to na pewno dobry
początek. Może trzeba sygnału do startu, żeby w ogóle gdzieś
dobiec.
W komórce znalazłam nową wiadomość:  Kocham Cię.
Przepraszam. Będę niedługo w domu .
 Tak, będę o niego walczyć!
30.
Przed wieczorkiem panieńskim czułam się trochę niepewnie.
Uwielbiam dostawać prezenty. Kto nie lubi? Ale myśl o tym, że
na widok naczyń kuchennych będę musiała udawać zachwyt,
napełniała mnie trwogą.
 Oooo! Aaaa! Patelnia do jajek sadzonych!!!  ćwiczyłam
przed lustrem z przyklejonym uśmiechem. Po chwili zobaczyłam
przed sobą odbicie Kay.
 Cieszę się, że nie kupiłam ci patelni do jajek. Nie robisz tego
ani trochę przekonująco.
 Mając taką patelnię, musiałabym umieć zrobić jajka po
benedyktyńsku, co z kolei wiąże się z przyswojeniem sobie
przepisu na odpowiedni sos. A ja nie mam zamiaru się tego uczyć,
więc patelnia do jajek sadzonych to dla mnie symbol porażki. I tak
mi się nie uda. Super, dziękuję wam za wytknięcie mi mojej
słabości!
 A mówisz, że to ja mam obsesję. Może mam, ale
przynajmniej na punkcie spraw istotnych. Naucz się robić sos
holenderski, jest łatwiejszy. Potrzeba tylko trochę cierpliwości i
odpowiedniej temperatury. Jeśli jeszcze dostaniesz dziś rondel z
podwójnym dnem, będziesz miała sprawę załatwioną.
 Ale nie kupiłaś mi rondla z podwójnym dnem, prawda? 
spytałam, marszcząc nos z odrazą.
 Ashley, mieszkam z tobą. Gdybym miała ci kupić jakieś
naczynia kuchenne, musiałoby to być coś związanego z kawą, bo
tylko po nią wchodzisz do kuchni.
 Grzeczna dziewczynka. Dobrze cię wyszkoliłam.
 Gotowa? Jeśli tak, i jeśli doszlifowałaś już te twoje nieszczere
podziękowania, możemy ruszać.
 Jak wyglądam?  obróciłam się.  Kevin mi ją kupił, kiedy
ustalaliśmy listę prezentów.  Puszyłam się w różowej ołówkowej
spódnicy, jakbym była Doris Day.  Aż się prosi o rękawiczki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl