[ Pobierz całość w formacie PDF ]

66
 Ale wci¹¿ jesteS moim wiêxniem, padawanko.  Ramiona jej opa-
dÅ‚y, a on zaSmiaÅ‚ siê radoSnie.  Jeszcze przez jak¹S minutê  dodaÅ‚.
Jego intencje staÅ‚y siê jasne, kiedy podszedÅ‚ do niej tak sprê¿yScie,
jak nigdy dot¹d i przesun¹Å‚ rozdzielacz po wiêzach na kostkach. Rozpu-
SciÅ‚y siê natychmiast, pozwalaj¹c jej wstaæ. Stopy i nogi miaÅ‚a zdrê-
twiałe od długiej bezczynnoSci i byłaby upadła, gdyby nie podtrzymał
jej silnymi ramionami.
W tym momencie drzwi kliknêÅ‚y i do pokoju wszedÅ‚ Kyakhta.
Trudno byÅ‚oby nazwaæ zdumieniem uczucie, jakiego doznaÅ‚ starszy
Alwari, kiedy do jego umysÅ‚u dotarÅ‚ widok, jaki przedstawiÅ‚ siê wybaÅ‚u-
szonym oczom. Byłoby to niedopowiedzenie godne starszego poborcy
podatkowego. Widok padawanki Jedi bez wiêzów byÅ‚ ju¿ sam w sobie
doSæ niepokoj¹cy. Ale obraz tej¿e padawanki spoczywaj¹cej bezwÅ‚ad-
nie w ramionach jego partnera byÅ‚ zdecydowanie nierozwi¹zywaln¹ Å‚a-
migłówk¹. Gdyby Khakhta nie usÅ‚yszaÅ‚ zaraz jakiegoS wyjaSnienia, skÅ‚on-
ny byÅ‚ cofn¹æ siê za drzwi i zamkn¹æ tych dwoje razem.
Na szczêScie bezrozumny do tej pory Bulgan dysponowaÅ‚ ju¿ od-
powiednimi zasobami umysÅ‚owymi, aby mu wszystko wytÅ‚umaczyæ.
 NaprawiÅ‚a mnie  poinformowaÅ‚ kompana bez ogródek, stukaj¹c
siê w czaszkê.  NaprawiÅ‚a mnie, o tu. Ciebie te¿ mo¿e naprawiæ.
 ¯adnych obietnic  ostrzegÅ‚a Barrissa.
 Co naprawiæ?  Kyakhta czujnie cofn¹Å‚ siê o krok.  A bo to ja
jestem zepsuty? Co to znaczy, naprawiæ?
 No, tutaj!  Uleczony umysÅ‚owo Bulgan raz jeszcze dotkn¹Å‚ dÅ‚o-
ni¹ gÅ‚owy.  Nie czujê ju¿ bólu w gÅ‚owie. Wiem, ¿e cierpisz z powodu
tego samego syndromu, drogi przyjacielu. Pozwól, niech Jedi ciê uzdro-
wi swoimi metodami.
Kolejny krok w tyÅ‚. Drzwi w zasiêgu rêki. Aatwo bêdzie skoczyæ za
próg, zatrzasn¹æ bariery i uszczelniæ zamek. Ale& co siê wydarzyÅ‚o
w czasie jego nieobecnoSci? Kyakhta byÅ‚ bardzo ciekaw. Przecie¿ nie
było go tylko kilka minut, i oto jego dobry, uczciwy, głupi jak but kom-
pan na wspólnym wygnaniu zaczyna gadaæ jak cholerny radny miejski!
Nie, nie jak radny, poprawiÅ‚ siê sumiennie.
Jak prawdziwy nomada Alwari: niezale¿ny, pewny siebie i wolny.
Trzy palce zawisÅ‚y nad klamk¹. Jedi nie próbowaÅ‚a go zatrzymaæ,
choæ czuÅ‚, ¿e byÅ‚a w stanie to zrobiæ.
 Co to za bzdura z uzdrawianiem Jedi?
 WypróbowaÅ‚a to na mnie. UzdrowiÅ‚a moj¹ gÅ‚owê, mój umysÅ‚.
Ju¿ nic mnie nie boli, Kyakhta! Znów mogê mySleæ jasno. Moje mySli
nie byÅ‚y tak wolne od czasu, kiedy w dzieciñstwie zrzuciÅ‚ mnie ten
67
suubatar.  Zni¿yÅ‚ gÅ‚os.  To przez ten upadek, niewÅ‚aSciwy krok przy
zsiadaniu, zÅ‚amaÅ‚em krêgosÅ‚up i straciÅ‚em oko& i uszkodziÅ‚em sobie
mózg.
 Ale ja&  Kyakhta nie mógÅ‚ znalexæ słów. W obliczu dowodów,
patrz¹c na rozjaSnion¹ twarz przyjaciela, musiaÅ‚ przyj¹æ do wiadomoSci
prawdê pozornie niewiarygodn¹.
ByÅ‚a jeszcze druga prawda, której musiaÅ‚ stawiæ czoÅ‚o, i to szyb-
ko. Z wyci¹gniêtymi, wolnymi od wiêzów dÅ‚oñmi, Jedi ruszyÅ‚a w jego
stronê.
 Pozwól sobie pomóc, Kyakhto. SkÅ‚adam ci tê sam¹ obietnicê,
co Bulganowi: czy ci pomogê, czy nie, pozostanê twoim wiêxniem.
To prawda, zorientowaÅ‚ siê Kyakhta. Z wiêzami czy bez, on i jego
przyjaciel wci¹¿ mieli przewagê. Tylko oni znali drogê wyjScia z bu-
dynku, w którym mieSciÅ‚a siê cela, tylko oni potrafili przeprowadziæ
Jedi przez zewnêtrzne stra¿e i punkty kontrolne. Rycerz Jedi pewnie
zaÅ‚atwiÅ‚by siê z takimi przeszkodami w mgnieniu oka, ale wci¹¿ ucz¹ca
siê padawanka&
MusiaÅ‚ przyznaæ, ¿e w przypadku Bulgana dokonaÅ‚a cudu. Czy mo-
gÅ‚aby usun¹æ równie¿ jego ból, który cierpiaÅ‚ przez caÅ‚e swoje dorosÅ‚e
¿ycie, zabraæ te fale cierpienia, które regularnie zalewaÅ‚y jego mózg?
Czy nie warto przynajmniej spróbowaæ?
 Bierz siê do roboty  zdecydowaÅ‚ i dodaÅ‚ ostrzegawczo:  Ale
jeSli to jakaS sztuczka, bossban nie dostanie ciê w stanie nieuszko-
dzonym.
Nie zwracaj¹c uwagi na groxbê, Barrissa poÅ‚o¿yÅ‚a mu dÅ‚onie na skro-
niach, przyci¹gaj¹c ku sobie jego gÅ‚owê. Jej palce byÅ‚y chÅ‚odne i miaÅ‚a
ich za du¿o, ale poza tym dotyk nie byÅ‚ nieprzyjemny. Przeciwnie, przy-
nosił nawet ukojenie.
Po chwili spojrzaÅ‚ na ni¹ i zamrugaÅ‚ z tym samym peÅ‚nym zachwytu
zdumieniem, które dopiero co ogarnêÅ‚o jego towarzysza. W przeciwieñ-
stwie do Bulgana, nie wyrzuciÅ‚ w górê ramion, tañcz¹c w kółko, ale
pochyliÅ‚ siê nisko. W wykonaniu Ansionianina gest ten byÅ‚ szczególnie
wymowny.
 Jestem ci winien mój rozum, padawanko. Gdyby nie twoje dzia-
Å‚anie, ból, z którym przyszÅ‚o mi ¿yæ, pewnego dnia doprowadziÅ‚by mnie
do caÅ‚kowitego obÅ‚êdu, a ostatecznie do Smierci. Widzê to teraz bar-
dzo wyraxnie.
OdwróciÅ‚ siê i uSciskaÅ‚ dawnego towarzysza niedoli, otaczaj¹c dÅ‚u-
gimi ramionami szerokie barki Bulgana. Aysa i grzywiasta głowa chwiały
siê w gor¹cym, wspólnie prze¿ywanym zachwycie.
68
Radosny widok Ansionian, których zdoÅ‚aÅ‚a uzdrowiæ, stanowiÅ‚ bal-
sam na serce Barrissy& ale nie pomógÅ‚ jej wydostaæ siê z tego miej-
sca ani wróciæ do przyjaciół.
 Nazywam siê Barrissa Offee, moj¹ mistrzyni¹ jest Jedi Lumina-
ra Unduli. Im szybciej j¹ odnajdziemy, tym lepiej dla mnie& i mySlê,
¿e tym bezpieczniej dla was. Z pewnoSci¹ wasz pracodawca nie ucieszy
siê z nieoczekiwanego obrotu sprawy, jaki mu zafundowaliScie.
 Bossban Soergg!  wykrzykn¹Å‚ Bulgan. Kiedy wymknêÅ‚o mu siê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl