[ Pobierz całość w formacie PDF ]

systemowi planety Froz, po mistrzowsku opanowali trudną sztukę pilotażu nowiutkich
maszyn klasy XJ3. Wyposażone w lasery o zmiennej sile ognia, atrapy protonowych torped i
ochronne pola uniemożliwiające przechwycenie za pomocą yuuzhańskich odpowiedników
promieni ściągających, myśliwce te były najnowocześniejszymi i najlepiej uzbrojonymi X-
skrzydłowcami, jakimi dysponowali piloci Nowej Republiki. - Wyczuwamy jednak, że na
Orbicie Dwunastej znajdują się jacyś ludzie.
Anakin nie był pewien, czy obca istota pragnie mu pomóc, czy też może się popisuje,
uznał jednak, że raczej to pierwsze.
- Dziękuję za wsparcie, hmm... Jedynko?
W odbiorniku rozległa się seria syków, która mogła oznaczać coś w rodzaju chichotu.
- Tu Ogon Dwa, Mały Bracie - usłyszał w odpowiedzi. Anakin poczuł na policzkach
rumieniec wstydu.
- Przepraszam - bąknął tylko.
Ogon Jeden był istotą płci męskiej i nazywał się Tesar Sebatyne. Ogonami Dwa i Trzy
zostały Bela i Krasov Hara. Twierdziły, że nie są siostrami, ale współpisklętami. Obojętne, co
to mogło oznaczać, ich poczucie humoru przyprawiało Anakina o dreszcze. To właśnie
Barabelowie zaproponowali, żeby nazywać ich Ogonami. Z niezrozumiałych dla wszystkich
innych powodów uważali to za bardzo zabawne.
Przedłużającąsię niezręczną ciszę przerwał dopiero Raynar. Zapewne doszedł do
wniosku, że powinien pomóc Anakinowi.
- Dlaczego jeszcze nie startujemy? -zapytał. - Skończmy wreszcie z tą bezczynnością!
-Nie możemy przedwcześnie zdradzać naszych zamiarów, Statku Handlowy - odezwał
się najmłodszy Solo. Podobnie jak Raynar, pragnął pomścić śmierć Lusy, ale Luke surowo
nakazał wszystkim, aby skupili całą uwagę na wykonywanym zadaniu. Viqi Shesh i jej
poplecznicy i tak sugerowali, aby rycerze Jedi poddali się dla dobra ogółu mieszkańców
galaktyki. Wiadomo, że najdrobniejsze niepowodzenie może nastawić do nich nieprzychylnie
także pozostałych senatorów. -A załoga „Królowej Prędkości” poradzi sobie i bez nas. Jeżeli
Yuuzhan Vongowie zobaczą, że nadlatujemy, po prostu zawrócą i znikną w nadprzestrzeni.
Będą jednak wiedzieli, że się tu ukrywamy. A nie widząc nas, przeszukają pomieszczenia
frachtowca i pozwolą załodze lecieć dalej.
- To fakt - przyznała Tenel Ka. - Posłużyli się dovin basalami, żeby zastopować
„Królową”. Właśnie w tej chwili od kadłuba korwety odłącza się niewielka kapsuła.
Na ekranie taktycznego monitora w kabinie myśliwca Anakina pojawiły się trzy jasne
punkciki. Jeden, czerwony, oznaczał jednostkę Nowej Republiki, a dwa inne, niebieskie -
statki Yuuzhan Vongów. Młody Solo polecił astromechanicznemu robotowi swojego X-
skrzydłowca, Piątakowi, wyświetlenie danych technicznych. Zgadzał się z tym, co
powiedziała Tenel Ka. Nawet Yuuzhanie nie niszczyli wszystkich prze-szukiwanych statków,
jeżeli nie znajdowali na ich pokładach sprzętu wojskowego ani rycerzy Jedi. Pozwalali
załodze lecieć dalej, zapewne w nadziei, że przechwycą statek jeszcze raz, kiedy wystartuje z
planety z tysiącami uchodźców na pokładzie.
Chwilę potem w kabinie rozległ się chrapliwy głos młodej Barabelki. Anakin domyślił
się, że to Krasov.
-Mały Bracie, wyczuwamy, że... że ktoś chyba nie wypełnia rozkazu Wujka Mistrza.
Na ekranie taktycznego monitora ukazał się rój niewielkich punktów. Młody Solo
zbliżył usta do mikrofonu komunikatora.
- „Wielkie Oko”? - zapytał.
- To eskadra X-skrzydłowców - zameldowała Tenel Ka. - Dwanaście maszyn klasy
XJ3.
- Prawdopodobieństwo dziewięćdziesiąt dziewięć procent... - Ulaha zawahała się, a
potem dodała: - To Tuzin Kypa Durrona! Nie ma co do tego wątpliwości. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl