• Index
  • Angela Knight, Morgan Hawke, Sheri Gilmore Hard Candy (Anthology) (LooseId) (pdf)
  • Caine Rachel Wampiry z Morganville 05 Pan Ciemności Tłumaczenie Oficjalne
  • Morgan Sarah Zbuntowana ksiezniczka Romans z szejkiem 20
  • M421. Morgan Sarah Niezwykła pielęgniarka
  • Morgan Sarah PocaĹ‚unek ksiÄ™cia
  • Morgan Sarah Zbuntowany lekarz(1)
  • Morgan Sarah Niezwykla pielegniarka
  • Morgan Sarah Pierścionek z brylantem
  • Morgan Sarah Swiatla Londynu
  • Morgan Sarah Naszyjnik z brylantem 2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ets2.xlx.pl
  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Rafe'a. Wiedziała, że musi bardzo się postarać. W końcu nie miała dobrych
    doświadczeń z mężczyznami. A doświadczenie to najważniejsza rzecz w takich
    związkach. Kto raz się sparzył, ten na zimne dmucha, prawda?
    Przed klubem stała duża grupa ludzi czekających na to, żeby wejść do
    środka. Ale bramkarz zerknął tylko raz i kazał im przejść na przód kolejki.
    - Dlaczego my? - szepnęła Shelley do Rafe'a, widząc zazdrosne
    spojrzenia czekających obok.
    - Może myśli, że jesteśmy jakimiś ważniakami - odparł ze śmiechem.
    Znów objął ją ramieniem i zajrzał jej w oczy.
    - Albo że jesteśmy zakochani?
    Słysząc te słowa, poczuła w sercu dreszcz. Rafe też był przejęty.
    Najwyrazniej sam nie mógł uwierzyć, że powiedział coś takiego. Przez dłuższą
    chwilę patrzyli na siebie z lekkim przerażeniem. Potem drzwi się otworzyły i
    weszli do środka.
    68
    S
    R
    W zadymionej sali panowała ciemność i musieli bardzo uważać, żeby na
    kogoś nie wpaść, idąc do stolika stojącego pod ścianą. Scena była wielkości
    pocztowego znaczka. Wysoka, chuda wokalistka ubrana w jedwabną suknię
    zaśpiewała kilka piosenek po francusku, pokładając się na fortepianie, po czym
    zniknęła przy skromnych brawach. Pianista odegrał awangardową kompozycję,
    w której rozpaczliwie brakowało melodii. Na koniec pojawił się młody
    człowiek z gitarą akustyczną i zagrał kilka świetnych utworów na hiszpańską
    nutę.
    - Bardzo zróżnicowany repertuar, prawda? - stwierdził sucho Rafe. - Od
    subtelności do śmieszności i z powrotem.
    - To był kiedyś zwykły klub jazzowy - powiedziała Shelley. - Większość
    ludzi przychodziła po to, żeby zobaczyć się ze znajomymi. Dziś chyba jest tak
    samo.
    - Z pewnością - odparł, rozglądając się po mrocznej sali, w której ledwie
    można było dostrzec sylwetki ludzi siedzących przy stolikach. - Zauważyłaś
    kogoś ze znajomych?
    - Nie - odparła, wytężając wzrok.
    Nagle spostrzegła, że Rafe wpatruje się w nią zbyt zachłannie.
    - Co robisz? - spytała.
    - Studiuję rysy twojej twarzy.
    - Po co?
    Położył rękę na piersi jak do przysięgi, robiąc poważną minę, choć w
    jego oczach migotały iskierki.
    - Chcę zachować twój obraz w sercu. Kiedy spotkam jakąś piękną
    kobietę, przypomnę sobie twoją twarz i zdecyduję, czy ta dama dorównuje
    wzorcowi urody.
    69
    S
    R
    Ten komplement speszył ją, ale oczywiście i zachwycił. Czy Rafe chciał
    ją sprytnie podejść, czy też po prostu starał się być miły?
    - Jeśli nie przestaniesz ze mnie kpić, to zaraz stąd wyjdę - oświadczyła
    stanowczo.
    - Dlaczego myślisz, że z ciebie kpię? - spytał wyraznie zszokowany jej
    reakcją.
    - A nie jest tak?
    - O Boże! Nie.
    Najśmieszniejsze było to, że przez chwilę mu wierzyła.
    - Zatańczmy - zaproponował.
    Zmarszczyła brwi, kurczowo ściskając w ręku kieliszek, jakby to mogło
    uchronić ją przed pokusą, której nie chciała ulec.
    - Sama nie wiem. Tam jest straszny tłok.
    - Nie szkodzi. - Ujął jej dłoń i ucałował palce. - Będę mógł cię lepiej
    przytulić, moja droga.
    Uśmiechnęła się, patrząc mu w oczy, i powoli podniosła się z krzesła.
    - Mówisz jak wielki zły wilk - stwierdziła. - To mnie niepokoi.
    - Nie ma powodu - zapewnił, obejmując ją i kołysząc się w takt muzyki. -
    Jestem bardzo dobrym wilkiem.
    Z całą pewnością. Zamknęła oczy, czując, jak ciepło jego ciała przenika
    ją do głębi. Co za rozkosz! Jak cudownie byłoby zakochać się w takim
    mężczyznie! Przez krótką chwilę pozwoliła sobie marzyć.
    Potem jednak momentalnie otrzezwiała. Jeśli chce być silna i nie
    popełniać głupstw, powinna zapomnieć o marzeniach. Pozbyć się wszelkich
    sentymentów i myśleć tylko o interesach. Nie dać się zwieść swemu sercu, co
    mogłoby narazić ją na niebezpieczeństwo.
    70
    S
    R
    Tylko jak ma trzymać swe uczucia na wodzy? Rozmowa. Trzeba o czymś
    rozmawiać. Ale o czym, skoro myśli tylko, jak cudownie być w objęciach
    Rafe'a. Stopniowo jednak wracała do równowagi. Przecież nie znajdują się w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszkuj.opx.pl
  • Wątki